niedziela, 3 lutego 2013

#2 Cztery kategorie ludzkości

Witam w drugim wpisie, od bardzo dawna staram się posegregować ludzi ze względu na ich użyteczność na ziemi. Nie będą to podziały takie z jakimi większość z nas styka się każdego dnia (mowa tutaj o rasizmie, homofobii itp. itd.). Zawsze chciałem dokonać naukowego podziału bazując na kulturze i nauce. O ile twierdzić można, że wszyscy ludzie są równi o tyle niezaprzeczalnym jest fakt, że zwyczajny Kowalski (robotnik w drukarni gazety wyborczej np.) jest o wiele mniej przydatny niż zwyczajny Feldman (lekarz). Po lekturach różnych publikacji naukowych jak i tych filozoficznych udało mi się dokonać autorskiego podziału, przydatności ludzi na cztery kategorie: Ludzie producenci, Ludzie konsumenci, Ludzie naukowcy, Ludzie samowystarczalni (naturalnie cały czas ten podział jest przeze mnie udoskonalany a na razie zawiera masę nieścisłości i rzeczy z którymi można polemizować). Mogliście już kiedyś słyszeć o podziale na konsumentów/producentów (o ile czytujecie Grad-a, Hannę Mazmer lub Hiuzinga) natomiast ja trochę odjąłem od tych dwóch kategorii i stworzyłem dwie nowe, co uważam, że stworzyło dobre podstawy do przejścia z ogółu do szczegółu.

Idąc za myślicielami i zwolennikami idei ludycznego wymiaru kultury, możemy dojść do wniosku, że nauka nie jest przydatna w kształtowaniu się społeczeństwa (a szerzej całej ziemi) i na takim też podłożu, budowane są wszystkie te teorie które dzielą ludzi na producentów i konsumentów. Osobiście uważam, że w obecnych czasach powinniśmy te teorie odłożyć do lamusa. Jestem zwolennikiem eksploracji kosmosu oraz zagorzałym kibicem odnalezienia inteligentnego życia we wszechświecie więc kategoria ludzi naukowców powinna zostać doczepiona do wszystkich prób ułożenia mapy życia na ziemi. Przyznam się, że nie wiem od czego zacząć a uważam, że ma to kluczowe znaczenie aby dobrze zrozumieć wszystkie kategorie. Zacznę od (jak dla mnie) najbardziej ciekawych rodzajów.

Ludzie samowystarczalni
Tutaj najlepszym przykładem są wszelkiej maści plemiona (a precyzując zwłaszcza te, które żyją we wspólnocie pierwotnej - def. słow.). Kategoria jest połączeniem producentów i konsumentów ale z wyłączeniem naukowców. Życie opiera się tutaj o zapewnienie sobie minimalnych potrzeb do przeżycia. Jedzenie, picie i bezpieczeństwo. Z historii wiemy, że plemiona zakładane były przy korytach rzek, co pozwalało na zapewnienie sobie wody jak i dobrego podłoża do uprawy ziemi, dzięki czemu już było co jeść i pić. W większości przypadków, plemiona tworzyły religię, bardziej Bożka do którego składali modły, o deszcze, zwierzynę, zdrowie. Na tym opierała się ich wiara, bardziej zaawansowane mózgowo społeczności, Bożka tworzyły również po to (tak jak katolicy w czasach obecnych) aby wytłumaczyć pojawienie się ich samych na tym padole ale również aby wytłumaczyć ich znikanie z tego padołu (tutaj o wiele bardziej pasowałoby napisać, że nie o samo zniknięcie chodzi ale o to, gdzie udają się po śmierci, bo zwyczajnemu człowiekowi trudno sobie wyobrazić, że znika i nie idzie nigdzie, nie teleportuje się w inny wymiar, nie idzie do czyśćca, nie wita sie ze swoim Bogiem i nie spotyka z innymi którzy odeszli). Ale idąc tym tropem, można dojść do wniosku, że ta dywagacja jest pewnego rodzaju nauką, myśleniem na tematy pojawiania się i znikania a więc doszukiwaniem się wyjaśnienia. Osobiście uważam, że religia, nie ma nic wspólnego z nauką gdyż nie robi ona kroków na przód. Prawdziwym doszukiwaniem się prawdy, byłoby więc zbudowanie zaawansowanego technicznie statku kosmicznego i wzniesienie się ponad chmury a nie siedzenie na kamieniu i rozmyślanie, w kogo by tu uwierzyć. Reasumując, przybywamy do koryta rzeki, zapewniamy sobie jedzenie, picie, budujemy szałas i jesteśmy niezależni do końca życia.

Ludzie producenci
Następne kategorie będą prostsze i mniej rozbudowane ponieważ bazować będziemy na tej pierwszej. Producentów, bardzo łatwo jest opisać, są to ludzie, wywodzący się z ludzi samowystarczalnych, którzy postanowili oddawać przez siebie uzbierane dobro innym (np.pokarm), za określone czynności. Obojętnie co by to było, mogą to być pieniądze, może to być wachlowanie kawałem dużego liścia w słoneczny dzień czy budowanie szałasów na zlecenie producenta który staje się potem inwestorem (bo np szałasy które wybudowali mu pracownicy zaczyna wynajmować tym leniwym którym nie chce sie ich budować). Producenci mają bardzo dużo wspólnego z ludźmi samowystarczalnymi, oprócz tego że wywodzą się z tej kategorii to potem do niej wracają. Ale nie zawsze...

Ludzie naukowcy
Skąd się oni biorą? Są to producenci! Większość producentów po dorobieniu się majątku, wraca do swoich korzeni, czyli jedzą, piją i śpią. Są jednak tacy (bardziej rozwinięci) których do tego stopnia nurtują pewne pytania lub zmusza ich do tego chęć zwiększenia zysków - że zaczynają obmyślać plan jak odpowiedzieć na te pytania (odpowiedzieć sensownie, bo nie wystarcza im już dywagacja na kamieniu, chcą namacalności). Sami stają się naukowcami lub tworzą szkołę w której zatrudniają i szkolą innych aby otrzymać określone korzyści. Prawda że proste? Reasumując: mamy już tyle hajsu, że nie mamy co z nim zrobić i nagle zaczyna nurtować nas pytanie "co jest nad nami?", budujemy statek kosmiczny i odkrywamy. Bardziej skąpi, próbują np. zmechanizować proces produkcji aby zarobić więcej pieniędzy. Mam nadzieje, że wiecie o co mi chodzi.

Ludzie konsumenci
Tutaj pewnie pojawi się wiele kontrowersji i głosów sprzeciwy (zwłaszcza od tych wykształconych naukowców bo humanistów nie biore pod uwage bo to zwyczajni najzwyczajniejsi bezużyteczni robole - sam jestem humanistą). W skład konsumentów wchodzą również bardziej zaawansowani pracownicy fizyczni (np w obecnych czasach studenci politechniki itp.itd.). Wciska się ludziom kit do głowy, oni myślą, że się realizują ale tak naprawdę są tylko robotnikami ludzi którzy im płacą za stworzenie czegoś. Naukowcem nie jest pracownik fizyczny lub umysłowy, jest on nadal tylko pracownikiem któremu zostało przydzielone zlecenie. Uważam że 98-99% ludności na świecie to konsumenci. Kim jest konsument? To człowiek, który nic nie produkuje i wszystko kupuje od producentów, musi pracować aby mieć co jeść - a to gdzie pracuje i w jaki sposób, jest bez znaczenia. W czasach wojny, Niemcy doskonale to zrozumieli tworząc klasę myślicieli - kto pracuje ten jest klasą niższą. Tak więc konsumenci stanowią znaczącą większość populacji. Praktycznie tworzą ją całą, a władzą jest właśnie kategoria ludzi producentów!

Możecie się zgadzać lub nie, możecie mieć pytania lub wątpliwości. To są efekty moich przemyśleń (oczywiście w wielkim skrócie). Dziękuje za uwagę i zapraszam ponownie pod koniec tego tygodnia.
DM.

2 komentarze:

  1. Coś w tym jest Panie Danielu, można by było dokonać bardziej szczegółowego podziału jednak chyba te 4 kategorie, jak dla mnie zamykają temat :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. banał na banale dla banalnego ego

    OdpowiedzUsuń